XXI wiek przyniósł nam rewolucję w postaci takich haseł, jak tolerancja, sprawiedliwość czy równość szans. Wydaje się, że cały zachodni świat dąży do ujednolicenia swoich obywateli pod względem praw i obowiązków, bez względu na to, czy jest się kobietą czy mężczyzną. W takim podejściu nie ma nic złego, o ile kobiety i mężczyźni dobrowolnie godzą się na taki obrót spraw. Jednym z gorących tematów ostatnich dziesięciu lat są nierówności płacowe kobiet i mężczyzn.
Szczególnie zainteresowane równouprawnieniem w tym temacie są wojujące feministki oraz środowiska dalekie od konserwatyzmu. Zanim jednak nastąpi zrównanie płac kobiet i mężczyzn, powinniśmy przyjrzeć się kilku aspektom, które są pomijane podczas debaty na temat nierówności.
Jeżeli chcemy odpowiedzieć na pytanie, dlaczego kobiety zarabiają mniej, musimy przede wszystkim zrozumieć, że kobiety mają odmienne priorytety od mężczyzn. Większość kobiet pragnie w pewnym momencie życia założyć rodzinę i urodzić dziecko. Taka potrzeba jest czysto biologiczna, co nie oznacza, że wszystkie kobiety kierują się tym instynktem. Nierówności płacowe kobiet i mężczyzn mogą wynikać z poświęcenia przez kobiety kariery na rzecz rodziny i są świadomym wyborem. Wypadanie z rynku pracy jest powszechniejsze w przypadku pań i może to wynikać z chęci posiadania potomstwa. Prawo, które chroni kobiety przed utratą stanowiska w związku z założeniem rodziny, może zaszkodzić firmie oraz osobom, które w życiu stawiają na awans i karierę. Kobiety zdają się zapominać, że konsekwencje wyborów życiowych nie mogą być regulowane przez prawo, gdyż jest to ograniczenie swobód i przenoszenie odpowiedzialności za swoje wybory na innych.
Aby zrozumieć, dlaczego kobiety zarabiają mniej warto przyjrzeć się też pewnym cechom charakterystycznym dla kobiet. Wśród najmniej ugodowych ludzi większą część stanowią mężczyźni. Bycie mało ugodowym pozwala na konkurowanie z innymi i bycie liderem. Kobiety z racji wychowania i biologii są bardziej ugodowe i skłonne do kompromisu. Walka kobiet o stanowisko opiera się częściej na obgadywaniu przeciwnika za plecami, snuciu intryg i manipulacji.
Zrównanie płac kobiet i mężczyzn może doprowadzić do kuriozalnej sytuacji, w której to mało produktywny pracownik w imię poprawności politycznej będzie utrzymywał stanowisko, hamując rozwój firmy i jak było powiedziane powyżej, będzie blokował dostęp do tegoż stanowiska osobom nastawionym na pracę, w tym mężczyznom. Pytanie, które się tu nasuwa brzmi- Czy wobec takiego podejścia, mężczyźni nie mogą czuć się dyskryminowani?
Kiedy rozważamy temat, jakim są nierówności płacowe kobiet i mężczyzn powinniśmy pamiętać, że pewne dziedziny wymagające siły fizycznej, takie jak praca na budowie czy w kopalni są wybierane jedynie przez mężczyzn. Jeśli marzy nam się zrównanie płac kobiet i mężczyzn, czy kolejnym krokiem nie będzie zaprzęgnięcie kobiet w imię równych szans do pracy w kopalni? Taki scenariusz wydaje się dosyć śmieszny i nierealny, ale nie możemy zapominać, że chwytliwe hasła typu równość czy sprawiedliwość są bezkrytycznie akceptowane przez społeczeństwo.
Zanim zaczniemy oskarżać mężczyzn o dyskryminację i pytać dlaczego kobiety zarabiają mniej, musimy zauważyć, że komunizm propagował już ideę równości. Niestety ludzie krzyczący o równouprawnieniu czy domagający się, aby zrównanie płac kobiet i mężczyzn było prawnie regulowane, zapominają, że podstawowym prawem człowieka jest wolność wyboru i ponoszenie konsekwencji działań. W praktyce każdy zgodzi się z tym stwierdzeniem, w rzeczywistości zaś będzie zrzucał tą odpowiedzialnością na innych.
Wiele kobiet zajmuje wysokie stanowiska kosztem relacji rodzinnych czy partnerskich. Kobiety te zarabiają znacznie więcej niż mężczyźni, ale zdają sobie sprawę, jaką cenę za to przyszło im zapłacić. Nie oznacza to bynajmniej, że są rozgoryczone, wręcz przeciwnie. Te, które świadomie wybrały taką drogę, czują się spełnione zawodowo. Takich kobiet nie obchodzą nierówności płacowe kobiet i mężczyzn, bo wiedzą, że żaden przepis prawny nie zagwarantuje sukcesu i pozycji w hierarchii. Może to zapewnić jedynie własna odpowiedzialność i ciężka praca bez taryfy ulgowej.